14 stycznia 2022

Abp Salvatore Cordileone: Zanik wiary wiąże się z bylejakością celebracji liturgicznych. Trzeba zadbać o piękno i godność Mszy świętej

Arcybiskup Salvatore Cordileone z archidiecezji San Francisco upomina się o godne celebrowanie Mszy świętej. Jak pisze, jedną z głównych przyczyn zaniku wiary jest bylejakość i rozpowszechnione nadużycia liturgiczne.

Swój artykuł abp Salvatore Cordileone opublikował na łamach „National Catholic Register”. Zwraca w nim uwagę na związek między zanikiem wiary w realną obecność Pana Jezusa pod postaciami eucharystycznymi a bylejakością, jaka cechuje wiele współczesnych celebracji liturgicznych. Ubolewa też z powodu motu proprio Traditionis custodes papieża Franciszka, które, jak sądzi, może doprowadzić do niepotrzebnych konfliktów.

„Co jest najgłębszym punktem Mszy? Dla katolików, którzy przeszli właściwą katechizację, odpowiedź jest oczywista: w każdej Mszy Jezus Chrystus uobecnia dla nas swoją ofiarę na Kalwarii sprzed 2000 lat, czyniąc Siebie substancjalnie obecnym pod postaciami Chleba i Wina, łącząc nas ze Sobą (a stąd i nawzajem jednych z drugimi) jako Ciało Chrystusa poprzez sakrament świętej Eucharystii. Czcimy Boga łącząc się z Chrystusem w ofierze, którą dla nas złożył” – napisał hierarcha

Wesprzyj nas już teraz!

Następnie arcybiskup zapytał, dlaczego tak wielu katolików – także tych, którzy regularnie chodzą na Mszę świętą – nie rozumie albo nie wierzy w realną obecność Chrystusa podczas Najświętszej Ofiary. „Przyczyną jest przejrzysty, trudny i bolesny fakt, o którym nie możemy już dłużej milczeć i z którym musimy się pilnie zmierzyć: wielu katolików, którzy chodzą na Mszę, nie doświadcza sakramentalnej prawdy o Eucharystii” – wskazał. „Trzeba powiedzieć, że sposób, w jaki Msza jest aż nazbyt często celebrowana, nie odzwierciedla we właściwy sposób teologicznej rzeczywistości tego, co się w istocie dzieje” – dodał abp Cordileone.

Hierarcha zwrócił uwagę na wyniki sondażu, jaki w październiku 2021 roku przeprowadził portal The Pillar.

Okazało się, że jedynie 50 procent amerykańskich katolików, którzy chodzą co tydzień (sic!) na Mszę świętą, zgodziło się ze stwierdzeniem: „Wierzę, że Eucharystia jest Ciałem i Krwią Chrystusa”. Taką wiarę ma 70 proc. katolików urodzonych w latach 70., 40 proc. urodzonych w latach 90. oraz 41 proc. urodzonych w latach 2000. Co ciekawe, nie chodzi o to, by po 2000 roku katechizacja się poprawiła; można domniemywać, że po prostu zintensyfikowało się zjawisko apostazji; podczas gdy 31 proc. Amerykanów urodzonych w latach 80. określa się mianem katolików, to spośród urodzonych po roku 2000 już tylko 12 procent. Ci, którzy zostali w Kościele, mają stąd nieco lepszą świadomość spraw.

„Nie możemy się oszukiwać: Kościół doświadcza kryzysu o bezprecedensowych rozmiarach. Będzie potrzeba wielu rąk, by go naprawić, ale zarazem potrzeba skupienia się na kluczowej kwestii: jak nawracamy serca i umysły ludzi w kościelnych ławkach? Jak możemy ewangelizować kulturę, do czego jesteśmy wezwani, skoro nie potrafmy z sukcesem ewangelizować następnego pokolenia uczęszczającego na Mszę w większość niedziel?” – zapytał.

Arcybiskup wskazał na konieczność właściwej katechizacji w szkołach; zwrócił jednak uwagę na to, że pierwszorzędną katechezą jest dla katolików liturgia. „Katecheza za pomocą książek nie zda się na wiele, jeżeli ludzi nie będą widzieć tego, o czym są uczeni, w sposobie sprawowania Mszy w każdą niedzielę” – uważa.

„Oto powód, dla którego list apostolski papieża Franciszka Traditionis custodes stwarza niebezpieczeństwo rozpalenia liturgicznych wojen, które chciałby zakończyć. Tym, co jest najważniejsze, jest jedność w Chrystusie. Sednem liturgii, która jednoczy nas w Panu, jest poważne podejście do wyzwania, jakie stanowi pomoc wiernym w rzeczywistym spotkaniu Jezusa we Mszy” – napisał.  

„Sam papież Franciszek ubolewał z powodu rozpowszechnionych nadużyć liturgicznych, fenomenu, za który należy winić nie tyle II Sobór Watykański, co mgławicowego ducha Vaticanum II interpretowanego w wielu miejscach indywidualistycznie, a nawet, jak ktoś mógłby powiedzieć, egoistycznie” – dodał metropolita San Francisco.

Następnie zachęcił wiernych do udziału w Mszy świętej, jaka odbędzie się 15 stycznia w Nowym Jorku w starej katedrze św. Patryka. To tak zwana Msza Ameryk, Mass of the Americas, organizowana przez Instytut Benedykta XVI. W 2019 roku, gdy była celebrowana w rycie trydenckim, przyciągnęła 3500 wiernych, a w internecie obejrzało ją kilkaset tysięcy osób. Tym razem Msza Ameryk będzie celebrowana w nowym rycie – ale, jak napisał abp Cordileone, w zgodzie z autentyczną reformą liturgiczną, której chciał II Sobór Watykański, z pełnym przestrzeganiem zaleceń Ojców Soborowych i nowych ksiąg liturgicznych. W ten sposób Msza ma pokazać, jak MOŻE wyglądać nowa Msza: z piękną oprawą muzyczną, chorałem gregoriańskim, łaciną, celebracją ad orientem etc.

„Papież Benedykt XVI zachęcał nas do interpretowania Vaticanum II w świetle ciągłości, reformy i wzajemnego ubogacenia, które możliwe jest, gdy starsze i nowe ryty mogą nawzajem na siebie wpływać. Traditionis custodes papieża Franciszka zawiera apel do tych, którzy są przywiązani do bardziej tradycyjnych form celebracji oraz do wszystkich katolików, by celebrować obecną formę Mszy z większym pięknem, godnością i poczuciem ciągłości” – napisał hierarcha. Jak dodał, celebracja Mszy w Nowym Jorku 15 stycznia ma pokazać piękno i siłę połączenia starożytności z żywością tradycji.

Źródło: ncregister.com

Pach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(5)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 413 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram