10 lipca 2021

Afganistan i co dalej? Walka o wpływy między mocarstwami w XXI wieku dopiero się zaczęła

(fot. Flickr)

„Voice of America” podsumowuje 20-letnią wojnę Amerykanów i koalicji państw NATO z talibami w Afganistanie. Medium wskazuje, że wielu Amerykanów wolałoby nie pamiętać o tym, że wojska USA w ogóle tam były. Sytuacja na Bliskim Wschodzie i w Azji Południowej dynamicznie zmienia się i państwa aspirujące do roli mocarstw, jak Turcja, dopiero wszczęły batalię o wpływy w XXI wieku.

W wyniku zaangażowania Stanów Zjednoczonych w „wojnę z terroryzmem” po ataku na World Trade Center, od 2001 roku w konflikcie zginęło 2448 Amerykanów. Naukowcy z Brown University szacują, że w tym okresie w strefach wojen w Pakistanie i Afganistanie zginęło w sumie 241 tys. osób, w tym 71 tys. cywilów.

Na „budowę demokracji” w stylu zachodnim w Afganistanie Waszyngton przeznaczył 2 biliony dolarów. Zdecydowana większość Amerykanów popiera decyzję o opuszczeniu azjatyckiego kraju, w którym również Rosjanie nie byli w stanie zrealizować swoich celów, wszczynając interwencję w 1979 r. (dziewięcioletnia wojna Związku Radzieckiego była jednym z najbardziej krwawych konfliktów ub. wieku).

Wesprzyj nas już teraz!

Amerykanie wyrazili przekonanie w niedawnym sondażu, że wojny w Afganistanie nie da się wygrać. – [Amerykańska] opinia publiczna przez długi czas nie przejmowała się tak bardzo tą wojną – uważa Michael O’Hanlon, starszy pracownik i dyrektor ds. badań polityki zagranicznej w Brookings Institution. – Od czasu mniej więcej obalenia talibów pod koniec 2001 roku, ta wojna po prostu nie miała większego znaczenia dla wielu ludzi – dodał.

8 października minie 20 lat, odkąd Amerykanie wszczęli zmasowane naloty na cele w rządzonym przez talibów Afganistanie. Minął niecały miesiąc od porwania przez terrorystów z Al-Kaidy czterech amerykańskich odrzutowców 11 września, z których dwa roztrzaskały się o World Trade Center na Manhattanie, jeden uderzył w Pentagon, a  jeden w pole w Pensylwanii, zabijając w sumie 2996 osób.

W odwecie za sprzyjanie talibów Al Kaidzie i ukrywającemu się w Afganistanie Osamie bin Ladenowi, Amerykanie sprzymierzyli się z afgańskimi bojówkami plemiennymi, chcącymi obalić mudżahedinów.

Początkowa ofensywa przyniosła sukcesy. Talibów wygnano do listopada z głównych miast: Mazar-e-Sharif, Herat, Kabulu, Dżalalabadu. Na początku listopada, przy wsparciu USA, utworzono tymczasowy rząd Afganistanu, kierowany przez Hamida Karzaja, a kilka dni później poddała się ostatnia duża twierdza talibów w południowym mieście Kandahar. Mułła Omar, założyciel i przywódca grupy, uciekł.

W tamtym czasie niektórzy stratedzy optymistycznie sądzili, że uda się stworzyć w Afganistanie coś na wzór państwa demokratycznego, które miałoby być przykładem dla innych krajów, jako alternatywa dla ekstremizmu .

Jednak dwie dekady wojny odzwierciedlają inną rzeczywistość. Talibowie nie zrezygnowali z walki. Ciągłe ataki samobójcze, zbrojny opór mudżahedinów pokrzyżował plany Waszyngtonu. Amerykanie wraz z koalicjantami niejednokrotnie musieli zwiększać swoje kontyngenty. Początkowo pokonani, talibowie przegrupowali się z biegiem czasu. Amerykańska strategia przekształciła się w długofalowy wysiłek kontrpartyzancki.

W trakcie wojny Stany Zjednoczone utworzyły obóz jeniecki w bazie Guantanamo Bay na Kubie, gdzie przetrzymywały „wrogich bojowników” schwytanych w Afganistanie, pozbawiając ich prawa do procesu i ochrony wynikającej z konwencji genewskich.

W ciągu następnych kilku lat amerykańska opinia publiczna dowiadywała się o pozaprawnych metodach przesłuchiwania więźniów zarówno w Afganistanie, jak i w „czarnych miejscach”, gdzie trafiali „w trybie nadzwyczajnym i gdzie mieli być poddawani torturom, np. do więzienia w Bagram.

Potem pojawiły się tajne notatki Departamentu Sprawiedliwości, które rzekomo zezwalały amerykańskim urzędnikom na stosowanie „technik” przesłuchań takich jak podtapianie.

W międzyczasie Biały Dom zdecydował się wszcząć kolejną wojnę w Iraku pod pretekstem konieczności zniszczenia broni masowego rażenia, którą miał rzekomo posiadać Saddam Husajn.

Gdy szalała wojna w Iraku, zainteresowanie opinii publicznej Afganistanem zanikło. Jeszcze jesienią 2001 roku było ogromne poparcie dla idei ukarania talibów. Dlatego też na początku wojny w Afganistanie nie było wielu jej oponentów.

Sytuacja zmieniła się potem, w miarę, jak zaczęły być ujawniane techniki stosowane przy przesłuchaniach wobec więźniów w Guantanamo. Do dziś w bazie przetrzymywanych jest 40 osób.

Czterech różnych prezydentów – Bush, Barack Obama, Trump, a teraz Biden „próbowało dać demokratycznie wybranemu rządowi afgańskiemu narzędzia, których potrzebował, aby powstrzymać odradzającą się rebelię” – ocenia „Voice of America.”

Po odejściu Busha w 2009 roku, Obama zwiększył w czasie pierwszej kadencji udział żołnierzy amerykańskich i kontraktorów wojskowych w Afganistanie do ponad 100 tysięcy, zanim po latach zdecydował się na znaczne okrojenie sił do jednej dziesiątej początkowej wielkości.

Trump obiecał, że zakończy „wieczną wojnę” i od samego początku zapowiadał, że sprowadzi wszystkich żołnierzy do domu. W wyniku perswazji wojskowych, obawiających się wypełnienia „próżni” po wycofaniu armii przez grupy terrorystyczne, zmodyfikował strategię i zwlekał z ostatecznym opuszczeniem Afganistanu..

W kwietniu tego roku Biden ogłosił, że praktycznie wszystkie pozostałe oddziały amerykańskie w kraju zostaną sprowadzone do USA przed 11 września 2021 r., to jest w 20. rocznicą ataków, które wywołały wojnę.

– Nie możemy kontynuować cyklu rozszerzania naszej obecności wojskowej w Afganistanie, mając nadzieję na stworzenie idealnych warunków do wycofania się i spodziewając się innego rezultatu – mówił. – Jestem teraz czwartym prezydentem Stanów Zjednoczonych, który przewodniczy amerykańskim oddziałom stacjonującym w Afganistanie: dwóch Republikanów, dwóch Demokratów. Nie przerzucę tej odpowiedzialności na piątego – deklarował. Misja wojskowa w Afganistanie ma się ostatecznie zakończyć 31 sierpnia.

Dr Mahboob A. Khawaja przypomina słowa Chalmersa Johnsona, autora “Dismantling the Empire – America’s Last Best Hope”: „Jednym z naszych głównych błędów strategicznych w Afganistanie było niedostrzeżenie, że zarówno Wielka Brytania, jak i Związek Radziecki próbowały spacyfikować Afganistan przy użyciu tych samych metod wojskowych, co nasze i poniosły katastrofalną porażkę. Wydaje się, że nie nauczyliśmy się niczego ze współczesnej historii Afganistanu – do tego stopnia, że ​​nawet nie wiemy, czym Afganistan jest .”

Khwaja oskarża arabskich dyktatorów o wciągnięcie Ameryki w „fałszywą wojnę z terroryzmem,” której zasadniczym celem było rozszerzenie amerykańskiej kontroli wojskowej i denuklearyzacja Pakistanu.

Oskarża siły koalicyjne o „zbrodnie przeciwko ludzkości.” Przypomina, że żołnierze NATO doświadczyli traumy „nieludzkiego pola bitwy i wielu z nich popełniło samobójstwo.” Ubolewa, że amerykańskie media nigdy nie opublikowały zdjęć zmasakrowanych afgańskich dzieci i kobiet

Analityk pisze, że „Ameryka i NATO muszą zostać pociągnięte do odpowiedzialności za ‘zbrodnie przeciwko ludzkości’ w Afganistanie.”

W związku z opuszczeniem potężnej bazy w Bagram, pakistański minister spraw zagranicznych Shah Mahmood Qureshi w piątek zapowiedział, że jego kraj przedstawi formułę podziału władzy, żeby ustabilizować sytuację w Afganistanie i uniknąć chaosu w regionie.

Pakistan obawia się dalszego napływu uchodźców. – Nie chcemy tutaj uchodźców afgańskich, ponieważ powinni pozostać w swoim kraju – powiedział, dodając, że chce, by trzy miliony uchodźców obecnie przebywających w Pakistanie, wróciło do ​​swojej ojczyzny. Szef pakistańskiej dyplomacji zastrzegł, że w przypadku wzmocnienia afgańskich talibów po drugiej stronie granicy, TTP (talibańska organizacja zbrojna działająca w Pakistanie) może również zwiększyć swoje wpływy i zintensyfikować działania, co może spowodować poważne problemy dla Pakistanu.

Stwierdził ponadto, że Turcja odegrała ważną i kluczową rolę w afgańskim procesie pokojowym i liczy na dalsze powodzenie tych działań.

Przemawiając podczas spotkania, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego (NSA) Moeed Yusuf zaznaczył, że chce zakończenia przemocy w Afganistanie, by zapobiec wszelkim „ciosom na pakistańskiej ziemi.” Ostrzegł, że jeśli napływ uchodźców nie zostanie zatrzymany, może to doprowadzić do przybycia „elementów TTP” do Pakistanu podających się za „uchodźców.” Yusuf obawia się, że „sytuacja w Afganistanie wymyka się z rąk.”

W tym czasie, gdy wojska amerykańskie po cichu opuszczały swoje ostatnie kluczowe bazy w Afganistanie w zeszły weekend, wspierane przez Rosję siły syryjskie nasiliły bombardowanie i oblężenie Idlib oraz przygotowywały się do możliwego zamknięcia ostatniego humanitarnego przejścia z Syrii do Turcji.

Sytuacja na Bliskim Wschodzie i Azji Południowej, odkąd 20 lat temu siły NATO rozpoczęły próby „stabilizacji Afganistanu,” dynamicznie zmienia się.

Jeszcze do niedawna Stany Zjednoczone były kluczowym mocarstwem interweniującym w konfliktach. Obecnie wiele zależy od Turcji, która wpłynęła na przebieg wojny w Libii, a teraz ma za zadanie utrzymanie kontroli nad lotniskiem w Kabulu.

Najbliższy sojusznik Rosji w Azji Środkowej, Tadżykistan zwrócił się w środę do Moskwy o wsparcie w zabezpieczeniu górskiej granicy z Afganistanem. Jednocześnie rząd powołał ponad 200 tys. rezerwistów.

Talibowie kontrolują najważniejsze drogi w kraju i 15 z 34 regionalnych stolic. Wywiad amerykański szacuje, że rząd afgański może upaść w ciągu sześciu miesięcy do roku.

Turcja pozycjonuje się jako kluczowy gracz międzynarodowy. Jednak do walki o wpływy w Azji i na Bliskim Wschodzie włączyły się Chiny i Rosja. Pekin podjął starania z Pakistanem i władzami w Kabulu w celu zbudowania autostrady ze stolicy Afganistanu do Peszawaru w pakistańskiej prowincji, co mogłoby zrewolucjonizować region i „znacząco zantagonizować Indie.” Wymagałoby to jednak zupełnie innej sytuacji bezpieczeństwa.

W Libii, gdzie Waszyngton i sojusznicy z NATO zorganizowali doraźną koalicję w celu obalenia Muammara Kadafiego w 2011 roku, wojna jest teraz złożoną walką między elementami wspieranymi przez obce mocarstwa, w tym Rosję, Turcję, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Egipt, Francję i inne kraje zabiegające o kontrolę nad rezerwami ropy i gazu.

W Syrii, gdzie Amerykanie wciąż utrzymują niewielkie siły na kurdyjskich obszarach bogatych w ropę, istotną rolę odgrywa obecnie konfrontacja między wspieranym przez Rosję rządem Baszara al-Assada a kontrolującą niektóre obszary Turcją.

Rosja intensywnie wykorzystuje prawo weta w ONZ do kontrolowania działań dyplomatycznych w Syrii. Amerykanie w ostatnich tygodniach zintensyfikowali działania w Syrii i Iraku.

Niedawno Waszyngton odwiedził saudyjski wiceminister obrony książę Khalid bin Salman i Amerykanie zintensyfikowali ataki na irańskie siły w Iraku.

Zarówno na Bliskim Wschodzie, jak i w Azji Południowej walka o wpływy w XXI wieku dopiero się zaczęła.

Źródła: voanews.com, counterpunch,org, dailytimes.com.pk, thearabweekly.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(4)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 624 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram