27 września 2021

„Katolicki” profesor: za Mszą Trydencką stoi „archaizująca eklezjologia”, która nie ma podstaw w „rzeczywistości Kościoła”

(Fot. Ars Celebrandi)

Marek Jurek w najnowszym numerze tygodnika „Do Rzeczy” zwrócił uwagę na wypowiedź prominentnego przedstawiciela francuskiej i szwajcarskiej elity akademickiej afiliującej się przy Kościele Katolickim. Prof. Grégory Solari zasłynął ostatnio z niewybrednych ataków na tradycyjną liturgię czynionych przy okazji apologii motu proprio Traditionis custodes.

Wykładowca teologii na Uniwersytecie Genewskim i w paryskim Instytucie Katolickim jest stałym felietonistą związanego z francuskim episkopatem dziennika „La Croix” oraz szwajcarskiego portalu Cath.ch. Od momentu opublikowania przez papieża Franciszka dokumentu drastycznie ograniczającego rozwój wspólnot przywiązanych do tradycyjnej Mszy Świętej profesor występuje w roli obrońcy papieskiej decyzji, uderzając przy tym w samą Mszę Świętą w klasycznym rycie rzymskim.

Tradycyjna Msza Święta to zdaniem francuskojęzycznego uczonego wyraz „archaizującej eklezjologii, której nie odpowiada żadna istniejąca rzeczywistość kościelna”; wyraz eklezjologii, która oryginalnie zakładała, że „ksiądz powinien troszczyć się przede wszystkim o uświęcenie wiernych poprzez udzielanie im sakramentów”. Właśnie dlatego, jak przekonuje prof. Solari, „przywrócenie trydenckich ksiąg liturgicznych stopniowo ożywiało Kościół, który już nie istnieje”.

Wesprzyj nas już teraz!

Jak jednak może „ożywać” coś, co nie istnieje? Najwyraźniej chodzi po prostu o to, żeby Kościół został zakopany żywcem. Brutalne wypowiedzi szwajcarskiego teologa pokazują prawdziwą stawkę problemu: zachowanie wiary, tożsamość katolicyzmu. I wyzwanie, jakim jest diachroniczna schizma, zerwanie ciągłości – odpowiada na te rewelacje Marek Jurek, wskazując, że „ograniczenia liturgii tradycyjnej (czy raczej mapa drogowa jej likwidacji) to dla [prof. Solariego – red.] kwestia duszpasterska, aggiornamento, likwidacji wszystkiego, co rozmija się z mentalnością Współczesnego Człowieka, ale samego rozumienia Kościoła” – polemizuje były marszałek Sejmu.

Owa „przestarzała eklezjologia” (czyli, jak można się domyślać, wizja Kościoła, którego celem jest prowadzenie wiernych prostą drogą do zbawienia w przekonaniu o jedynozbawczości i posiadaniu pełni prawdy przez Kościół Jezusa Chrystusa) w opinii cytowanego profesora owocuje „jedynie stworzeniem krytycznej przestrzeni «na marginesie» Wielkiego Kościoła”.

Jak zauważa Marek Jurek, walorem wypowiedzi prof. Solariego są „jasność i otwartość”, dzięki którym możemy rozpoznać prawdziwe intencje postępowej agendy, jaka się za nimi kryje. Profesor stwierdza, że w sporze o starą i nową Mszę problemem nie jest łacina. – [Problemem nie jest] ani obrzęd, ani nawet msza, ale wizja Kościoła, gdyż liturgia jest zwierciadłem Kościoła. We współistnieniu dwóch form w rzeczywistości odnajdujemy konkurencję, jeśli nie dwóch Kościołów, to przynajmniej dwóch reprezentacji Kościoła, jego zarządzania, jego relacji ze światem, relacji pasterzy i ochrzczonych itd. – przyznaje Grégory Solari.

Teolog nie ukrywa, że stara i nowa Msza reprezentują dwie odmienne koncepcje chrześcijaństwa, ani nawet tego, że Sobór Watykański II wprowadził istotną zmianę rozumienia natury Kościoła, który dawniej był zbudowany hierarchicznie z wiodącą rolą „sakramentalnego kapłaństwa”, natomiast Sobór „koncentruje się na «komunii», z pojęciami Ludu Bożego, kapłaństwa chrzcielnego, aktywnego uczestnictwa, do którego dziś dodaje się synodalność”.

Jak wynika z wywiadu udzielonego niedawno przez prof. Solariego, dopuszcza on dalsze istnienie Mszy Świętej w klasycznym rycie, ale wyłącznie na zasadzie „skansenu” w ramach większej struktury formacyjnej obejmującej programowy „birytualizm”. Z aprobatą zauważa on, że pojawili się kapłani, którzy po reformie Pawła VI i indulcie Jana Pawła II dalej odprawiali starą Mszę, ale jednocześnie zaadoptowali się do nowej liturgii. Oni nie stanowią jego zdaniem zagrożenia dla jedności Kościoła. Prawdziwy problem pojawia się dopiero wraz ze „schizmą lefebrystów” i wspólnotami, których kapłani formowani są wyłącznie w starym obrządku.

Nie jest to pierwsza wypowiedź francusko-szwajcarskiego uczonego, w której dał wyraz pogardliwego wręcz stosunku do katolickiej Tradycji. W lipcowym artykule Archeologia liturgicznego ślepego zaułka podobnie pisał o klasycznym rycie Mszy Świętej.

 

Źródła: tygodnik „Do Rzeczy”, cath.ch

FO

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(23)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 784 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram