25 maja 2021

KE szykuje pakiet nowych regulacji dot. opodatkowania emisji i energii

(fot. Liber Europe/Flickr)

UE musi pilnie zmienić wszystkie regulacje klimatyczne, w tym system handlu pozwoleniami na emisje dwutlenku węgla, a także wprowadzić nowe podatki w innych sektorach w związku z akceptacją ambitniejszego celu klimatycznego – wskazuje szef polityki klimatycznej UE, komisarz Frans Timmermans.

Wiceprzewodniczący KE odpowiedzialny za Europejski Zielony Ład zaznaczył w wywiadzie dla portalu euractiv.com., że kluczowy jest przegląd unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji i kwestia ta będzie „kamieniem węgielnym.” Szczegółowe propozycje zmian zostaną przedstawione w lipcu.

Komisarz zasugerował, że Chiny i Indie też będą musiały zobowiązać się do zdecydowanych cięć emisji na tegorocznym szczycie klimatycznym ONZ (COP 26) w Glasgow. Dodał, że ambitniejsze cele innych państw w zakresie dekarbonizacji gospodarki oznaczają, iż Bruksela w mniejszym stopniu będzie stosowała mechanizm dostosowania cen na granicach z uwzględnieniem emisji dwutlenku węgla (CBAM), innymi słowy chodzi o podatek węglowy na granicy, któremu sprzeciwiają się inne kraje, w tym Chiny, Indie i Brazylia.

Wesprzyj nas już teraz!

Timmermans wskazał, że potrzeba szybkiego wydawania pozwoleń na nowe projekty na farmy wiatrowe i słonecznie, by do 2030 r. podwoić ilość odnawialnych źródeł energii. A to związane jest z ogromnymi wydatkami na inwestycje. Dodał także, że UE nie osiągnie swoich celów w zakresie energii odnawialnej bez odpowiedniej biomasy.

W lipcu KE ma zaproponować pakiet zmian w dotychczasowych regulacjach, by dostosować je do nowych, ambitniejszych celów klimatycznych.

Komisarz Timmermans zauważył, że przed przyjęciem niedawno ambitniejszych celów klimatycznych, by ograniczyć emisje o 55 proc. do 2030 r., wcześniej obowiązywał limit redukcji emisji o 40 proc. w porównaniu z 1990 r. W związku ze zmianą, trzeba nanieść poprawki we wszystkich regulacjach, w których obowiązywał limit 40 proc. i podnieść go aż o 15 proc. do 55 proc.

Timmermans przedstawi w lipcu pakiet 12 propozycji odnoszących się do systemu handlu uprawnieniami do emisji (ETS), odnawialnych źródeł energii, efektywności energetycznej, opodatkowania energii czy emisji z samochodów osobowych i dostawczych.

– Zasadniczo powiemy państwom członkowskim: „Wszyscy zgodziliście się na 55 proc. Ma to konsekwencje i tak widzimy wyważony pakiet we wszystkich tych obszarach. Teraz to do Ciebie, w dialogu ze współprawodawcami, należy sprawdzenie, czy ta równowaga jest czymś, z czym możesz żyć, czy też powinieneś ją dostosować” – mówił.

Komisarz zauważył, że pewne propozycje nie spodobają się niektórym państwom – zwłaszcza o odmiennej pozycji wyjściowej – np. Polsce, która jest zależna od węgla.

Przede wszystkim duże zmiany dotkną systemu handlu emisjami dwutlenku węgla – mechanizmu, który jest wysoce spekulatywny. To przez wzrost cen uprawnień drastycznie wzrosła cena prądu produkowanego w naszym kraju.

Timmermans chwali mechanizm, twierdzi, że „odniósł wielki sukces” i zmusił sektor energetyczny oraz przemysł do transformacji. – Jest to więc ogromny instrument motywacyjny i jasne jest, że musimy go rozszerzyć – tłumaczył.

– Musimy przyjrzeć się potencjalnym nowym obszarom, w których można go zastosować. Ale także w istniejących obszarach; na przykład musimy bardzo uważnie przyjrzeć się darmowym uprawnieniom. Być może powinniśmy również bardzo uważnie przyjrzeć się rozszerzeniu ETS na transport morski lub lotniczy – tłumaczył.

Podczas szczytu klimatycznego COP26 kwestia stworzenia globalnego systemu handlu emisjami dwutlenku węgla będzie jedną z najważniejszych. Timmermans wraz z sekretarzem Kerrym ustalili, że muszą przekonać do zmian wszystkie kraje uprzemysłowione, aby wszyscy główni emitenci podjęli zdecydowane zobowiązania. Będą wywierać presję na Chiny i Indie w tej kwestii.

W razie, gdy nie uda się ustanowić globalnego systemu handlu emisjami, komisarz proponuje nowe regulacje i podatki, które winny wprowadzić kraje, aby wymusić redukcję emisji w świecie uprzemysłowionym.

Timmermans liczy także, że bogatsze kraje w końcu wyłożą pieniądze na inwestycje w uboższych krajach. Obiecał dać też więcej czasu USA na dostosowanie systemu handlu emisjami dwutlenku węgla. – Po pierwsze Stany Zjednoczone spóźniają się, więc musimy dać im trochę czasu na zorganizowanie. Po drugie, są bardzo ambitni i chcą drastycznie zredukować swoje emisje. Mogą sobie z tym poradzić na różne sposoby, nie zawsze musi to być ETS – tłumaczył.

Jego zdaniem, „działania USA będą zgodne z celami porozumienia paryskiego.” Timmermans zauważył, że „mogą wystąpić problemy w jednym lub dwóch sektorach, ale biorąc pod uwagę fakt, że są one tak wyraźnie zaangażowane w dekarbonizację w odpowiednim tempie, nie przewiduje się większego problemu.”

Rynek handlu uprawnieniami na emisje dwutlenku węgla w przemyśle ma być rozciągnięty także na transport i budynki.

Wcześniej Timmermans sprzeciwiał się takiemu rozwiązaniu ze względu na zagrożenie wzrostu ubóstwa energetycznego, ale obecnie zmienił zdanie i uważa, że „zarówno rozszerzenie ETS, jak i normy emisji mogą istnieć równolegle.” Te kwestie będą szerzej omawiane podczas lipcowego szczytu przywódców państw UE.

Państwa, jeśli nie będą chciały rozszerzyć spekulacyjnego mechanizmu handlu emisjami dwutlenku węgla, będą musiały wskazać inne sektory, gdzie znacznie ograniczą emisje, by ostatecznie możliwy był cel 55 proc redukcji. – Jeśli niektóre państwa członkowskie nie chcą rozszerzenia ETS, musiałyby powiedzieć, gdzie spodziewają się tych dodatkowych redukcji emisji. Czy wolą wywierać większą presję na przemysł? Albo uzyskać te redukcje emisji z innego miejsca? Czy chcą wprowadzić nowe podatki? Należałoby wziąć pod uwagę wszystkie te pytania i ich skutki społeczne – tłumaczył.

Timmermans wyraził się klarownie, wskazując, że zgoda rządzących na dekarbonizację, oznacza dotkliwe skutki społeczne. – Pozwól, że wyrażę się bardzo jasno: w trakcie ogromnej zmiany, w której się znajdujemy, będą efekty, cokolwiek zrobimy – komentował.

– W polityce jest jedno odwieczne zagadnienie: redystrybucja. Kiedy używasz słowa redystrybucja, ludzie myślą: „to kwestia lewicowa”. Nie, udzielanie ulg podatkowych dużym firmom jest również redystrybucją, ale bardzo prawicową. W okresie tak fundamentalnej transformacji naszego społeczeństwa: Zielony Ład i przejście do zrównoważonego społeczeństwa to największe społeczne zagadnienia, które zdeterminują politykę na następne dwa pokolenia – zaznaczył.

– Wszyscy powinni być tego świadomi. Jeśli na początku nie zmierzymy się z tym problemem społecznym, zepsujemy cały proces. Transformacja nie nastąpi – zastrzegł, odnosząc się do obaw propagatorów Agendy 2030, iż jeśli teraz nie wymusi się dekarbonizacji, to będzie to znacznie trudniejsze później.

Mechanizmem ETS nie jest obecnie objęte np. rolnictwo i leśnictwo. Komisarz Timmermans podkreślił, że ogromne zmiany mają nastąpić w celu ułatwienia inwestycji w OZE, w tym w biomasę. Mimo, że – jak przyznał – spalanie biomasy pozostawia „ślad węglowy,” to jednak inaczej to się księguje. Nie liczy się węgla, jest spalany, lecz bierze się pod uwagę węgiel podczas produkcji. Tak działa rozporządzenie LULUCF.

Timmermans tłumaczy, że biomasę pozyskuje się z roślinności, która przyczyniła się do usuwania dwutlenku węgla z atmosfery. Więc to jest inne podejście księgowe, chociaż spalanie biomasy nie jest neutralne pod względem emisji dwutlenku węgla.

W lipcu KE zaproponuje zmianę rozporządzenia w sprawie opodatkowania energii, by jak najszybciej odchodzić od ropy, gazu i węgla. „Sprawiedliwy system podatkowy” ma do tego zachęcać. W celu wprowadzenia wszystkich tych zmian konieczna jest jednomyślność krajów.

Już wcześniej, podczas negocjowania kwestii polityki klimatycznej, premier Mateusz Morawiecki nie skorzystał z weta. Obecnie nasz kraj musi się mierzyć z ogromnymi wyzwaniami dla całej gospodarki wskutek drastycznego wzrostu kosztów produkcji energii i ciepła w związku ze wzrostem cen spekulacyjnych pozwoleń na emisję dwutlenku węgla. Oczywistym jest również, co wynika z postanowień traktatów zawartych w ostatnich latach, w tym z Agendy 2030 i porozumienia paryskiego podpisanych w 2015 r., że tzw. cele klimatyczne mają być stale zwiększane i uaktualniane, by ostatecznie do 2050 r. pozbyć się ropy, węgla i gazu. Oznacza to w praktyce nieprawdopodobny wzrost kosztów energii, a co za tym idzie podwyżkę wszelkich towarów i usług.

Przy starzejącym się społeczeństwie polskim, co samo w sobie stanowi duże wyzwanie, na pracujących w ciągu trzech najbliższych dekad spadną ogromne obciążenia podatkowe. Te obciążenia będą znacznie większe dla obecnego pokolenia niż dla następnych, gdyby nie zdecydowano się na wielki eksperyment z dekarbonizacją, umożliwiając spekulantom dalsze okradanie społeczeństwa pod pretekstem „walki ze zmianami klimatu.”

Źródło: euractiv.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(2)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 724 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram