9 lipca 2021

Kolejne mocne słowa abp. Vigano o LGBT i papieskim liście do o. Martina

(Abp Carlo Maria Vigano REUTERS/Gregory A. Shemitz /Forum)

„Nieprzyzwoite, skandaliczne poparcie udzielone przez Bergoglia wynaturzonym prowokacjom Jamesa Martina stanowi kolejny krok na drodze, która rozpoczęła się słynnym »Kim ja jestem, by ich oceniać?«, co jest rzeczą doskonale spójną z linią zerwania tego »pontyfikatu«” – twierdzi abp Carlo Maria Viganò w wywiadzie udzielonym LifeSiteNews. Były nuncjusz apostolski wskazuje także na poważne konsekwencje, jakie towarzyszyć będą uznaniu postulatów ruchu LGBT. Jak podkreśla, dotkną one całego Kościoła, aż po wymiar życia parafialnego i zakonnego.

Ideologia ruchu LGBT – podkreśla abp Carlo Maria Viganò – stanowi zagrożenie moralne o śmiertelnym charakterze, tak w przypadku życia społecznego, jak i kościelnego. Doprowadzi ona do zanegowania biologicznego postrzegania płci i rekonstrukcji indywidualnych tożsamości na podstawie subiektywnych, płynnych założeń. – Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy z chaosu, jaki zapanuje nie tylko w środowisku rodzinnym i w sferze świeckiej, ale także i w wymiarze religijnym, w momencie w którym uznanie postulatów ruchu LGBT+ nieuchronnie doprowadzi ludzi z czymś, co zdefiniować można jako zaburzenia tożsamości płciowej, do zażądania akceptacji ze strony parafii i wspólnot. Wymownym przykładem mógłby być przypadek mężczyzny, który otrzymał święcenia kapłańskie i w pewnym momencie dochodzi do wniosku, że identyfikuje się jako kobieta… Czy powinniśmy się przygotowywać na taką możliwość, że Msza celebrowana będzie przez transseksualistę bądź przez transwestytę? I jak można pogodzić trwałość męskiego chromosomu – który niezmienne wiąże się z materią sakramentu święceń – z prezentowaniem samego siebie jako kobiety? Jak należałoby podejść do przypadku kobiety, która zaczęła postrzegać się jako mężczyzna i żąda przeniesienia do zakonu męskiego, a może i udzielenia święceń kapłańskich? To złudzenie, o absurdalnych i zatrważających konsekwencjach w sferze świeckiej, w chwili w której zostałoby wprowadzone w wymiar religijny, zadałoby śmiertelny cios – analizuje hierarcha. Jak dodaje, należy zwrócić uwagę na przyczyny, dla których James Martin zajmuje tak eksponowaną pozycję w Kościele, dlaczego cieszy się uznaniem ze strony Watykanu, dlaczego został konsultorem dykasterii ds. komunikacji i dlaczego otrzymał ostatnio odręczny list pochwalny od papieża Franciszka. Zaangażowanie Martina w promocję „ruchu panseksualnego” – kontynuuje włoski arcybiskup – oznacza tak naprawdę wsparcie wszelkich możliwych odchyleń od normy moralnej w sferze seksualnej. Nie jest to kwestią ograniczającą się wyłącznie do osoby amerykańskiego jezuity, to „ideologiczna awangarda”, której cele sięgają zmiany „magisterium Bergoglia i jego dworu”.

Ideologia LGBTQ+ jest nowym paradygmatem moralnym globalistycznej religii, o wyraźnie gnostyckim i lucyferiańskim wzorcu. Brak nadprzyrodzonych, objawionych dogmatów służy za fundament superdogmatu, w którym wiara jest wypaczana do postacie bezwarunkowej akceptacji względem każdej herezji i wszelkiego zdeprawowania, Nadzieja przekształcana jest w absurdalne roszczenie do zbawienia gwarantowanego hic et nunc, a Miłość jest zniekształcana do postaci horyzontalnej solidarności pozbawionej ostatecznego odniesienia do Boga. Aktywizm jezuity Martina zapowiada tęczową Erę Wodnika, religię antychrysta, kult oddawany bożkom i demonom, począwszy od plugawej Pachamamy – twierdzi Viganò. Jak dodaje, linia tego pontyfikatu, dla której kamieniem milowym było słynne „Kim ja jestem, by ich oceniać?”, prowadzi do bezwarunkowej kapitulacji wobec „antychrystusowej ideologii globalizmu, przekazania całego ludu Chrystusowy wrogowi w roli zakładnika, rezygnacji z zadań pasterzy i ukazania się takim, jakim się jest – jako zdrajców i najemników”. W epoce posoborowej rządy objąć miała dialektyczna metoda Hegla, w której teza tradycyjnej katolickiej nauki moralnej i antyteza doktrynalnych wypaczeń prowadzić mają do „syntezy” w postaci nowego magisterium odpowiadającego duchowi czasów. Tymczasem, im szersze rzesze ludzi wzywają do takiej „modernizacji”, tym większy jest w przypadku duszpasterzy obowiązek głoszenia i potwierdzania tego, co Bóg objawił człowiekowi.

Wesprzyj nas już teraz!

Dlatego też uważam, że rzeczą skandaliczną względem Boga, hańbiącą dla czci należnej Kościołowi, skutkującą poważnym zgorszeniem wiernych i niosącą kapłanom i wyznawcom dewastujące opuszczenie jest to, że głos udzielany jest jezuicie, który korzysta ze swego osobistego sukcesu nie po to, by przez właściwe działania duszpasterskie służyć nawróceniu poszczególnych homoseksualistów na sposób odpowiadający Moralności, lecz po to, by poprzez złudne obietnice określonej zmiany katolickiej doktryny usprawiedliwiać grzeszne zachowania ludzi; by podnosić do godności partnera w rozmowie przedstawicieli tzw. ruchu LGBT+. Samo użycie tego skrótu, udzielające poparcia poprzez automatyczną identyfikację opartą na określonych zboczeniach przeciwnych naturze, ujawnia postawę prostracji Martina i jego współpracowników względem żądań lobby pansekseksualnego. Kościół nie może tych żądań w najmniejszym zakresie zaakceptować ani uznać za zasadne – podkreśla abp Viganò. Poparcie dla takich żądań ujawnia głęboki konflikt i kryzys toczący dziś Kościół.

Były nuncjusz podkreśla przy tym, że kwestie wykroczeń przeciwko VI przykazaniu stanowią, w przypadku ruchu LGBT, atak na naturalne rozróżnienie płci, na samo dzieło stworzenia. Nie są to kwestie, w których – z katolickiego punktu widzenia – możliwa byłaby jakakolwiek zmiana doktryny, jakiekolwiek aggiornamento. Istotą „ideologii panseksualistycznej” jest negacja związku istniejącego między płciowością a prokreacją, jako jedyny cel seksualności stawiana jest w tym przypadku przyjemność. Innym rodzajem negacji porządku naturalnego jest konkubinat, w którym „strony nie przyjmują odpowiedzialności i obowiązków związanych z naturalną instytucją małżeństwa”. Instytucjonalizacja konkubinatu jest nadużyciem ze strony władzy świeckiej, natomiast jeśli konkubinat znajduje uznanie ze strony Kościoła, to stanowi to wówczas sprzeniewierzenie się zadaniom określonym przez samego Boga i trosce o zbawienie dusz.

Źródło: lifesitenews.com

g

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(9)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 773 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram