29 listopada 2021

Bez wprowadzenia stanu nadzwyczajnego, stanu klęski żywiołowej nowelizacje prawa były ciągłe, często chaotyczne, niezaplanowane. Podważały zasadę zaufania obywatela do państwa i stanowionych przez nie przepisów, bardzo często przez to okazywały się nieskuteczne. Obywatele bardzo często czuli, że coś jest tu nie tak powiedział Łukasz Bernaciński z zarządu instytutu Ordo Iuris. W rozmowie z PCh24TV mówił o wnioskach z raportu na temat prawnych aspektów reżimu sanitarnego.

 

– Przede wszystkim patrzymy wstecz na okres pandemii. Doświadczenia, które mieliśmy przez ostatnie 1,5 roku, bardzo często nowelizowane akty prawne, niektóre po kilkanaście razy a też i szereg tych aktów prawnych, które były wydawane – to wszystko sprawia, że te zmiany stanu prawnego sięgały zapewne i kilkudziesięciu razy – wskazał rozmówca naszego portalu.

Wesprzyj nas już teraz!

Na początku tak zwanej epidemii instytut koncentrował się na udzielaniu indywidualnych porad w formie telefonicznej czy e-mailowej. Eksperci organizacji przygotowali poradniki, które na bieżąco aktualizowali. Kiedy już tempo wprowadzania zmian przez ustawodawcę nieco spadło, był czas na opracowanie analiz podsumowujących doświadczenia z dotychczasowego okresu funkcjonowania w Polsce reżimu sanitarnego. Efektem tego jest zaprezentowany w poniedziałek raport omawiający prawne umocowanie wprowadzanych przez rządzących restrykcji, które objęły zarówno poszczególne branże gospodarki, życia społecznego, jak i dotknęły – nieraz bardzo boleśnie – wolności osobistej każdego z nas.

– Nie został wprowadzony żaden ze stanów nadzwyczajnych. A skoro prawodawca nie sięgnął po te ekstraordynaryjne instrumenty, jak wprowadzenie stanu nadzwyczajnego, to wydaje się, że tym bardziej nie było uzasadnione ogłoszenie daleko idących ograniczeń, które wielokrotnie okazały się jeszcze głębsze, mocniej ingerowały w sferę praw i wolności niż te dopuszczane w stanach wyjątkowych przez Konstytucję – zauważył rozmówca Marcina Austyna. – W polskim prawodawstwie jest to koncepcja niedopuszczalna. Nie może być tak, że w rzeczywistości funkcjonuje stan prawny, który wskazuje, że mamy do czynienia ze stanem nadzwyczajnym, sytuacja wymagająca ponadnormalnych środków, natomiast z drugiej strony, z punktu widzenia formalnego tego stanu nadzwyczajnego nie wprowadzamy – dodał.

W ocenie Łukasza Bernacińskiego oznacza to uznanie przez rządzących, że fakty nie uzasadniają zadekretowania stanu klęski żywiołowej. A zatem ewentualne ograniczenia powinny być ustanawiane przy zachowaniu odpowiednich proporcji. Tym bardziej, że jak przyznał kilka dni temu w wywiadzie radiowym minister zdrowia, wprowadzane dotychczas restrykcje okazały się nieskuteczne.

– Jedną z konstytucyjnych przesłanek oceny ograniczania praw i wolności jest to, czy wprowadzana regulacja może doprowadzić do skutków, które zamierzył ustawodawca. W tym przypadku do ograniczenia transmisji wirusa, a zatem i spadku liczby zakażeń – zauważył Łukasz Bernaciński.

– Ograniczenia nie mogą być permanentne, muszą mieć charakter tymczasowy co do zasady, chociaż są pewne akceptowane wyjątki, takie jak kara dożywotniego pozbawienia wolności. Te ograniczenia nie powinny być także w niezaplanowany, nieuporządkowany sposób przedłużane w nieskończoność – wyliczał.

Jak podkreślił prawnik, gdyby został zaprowadzony stan nadzwyczajny, musiałoby się to dokonać na określony czas, przy zachowaniu określonych zasad, obowiązujących w całym tym okresie.  

– Bez wprowadzenia stanu nadzwyczajnego, stanu klęski żywiołowej te nowelizacje prawa były ciągłe, były często chaotyczne, niezaplanowane. Podważały zasadę zaufania obywatela do państwa i stanowionego przez nie prawa i bardzo często przez to były nieskuteczne. Obywatele bardzo często czuli, że coś jest tu nie tak: jakiś chaos, brak planu, być może niedostateczna wiedza naukowa, która stoi za wprowadzanymi ograniczeniami. A zatem obywatele bardzo często zadawali sobie pytanie: czy warto stosować się do tych ograniczeń? – zauważył Łukasz Bernaciński.

 

Źródło: PCh24TV

RoM

 

 

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(5)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 724 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram