3 września 2021

Paweł Chmielewski: Car dobry, tylko bojarzy źli. Krótko o priorytetach Ojca Świętego

(fot. Dietmar Rabich, Wikipedia)

Car dobry, tylko bojarzy źli, powiada popularna maksyma. Często analogiczne twierdzenia można dziś usłyszeć także o współczesnym Kościele katolickim. Wielu pobożnych katolików nie może uwierzyć, by spustoszenie, jakie dokonuje się w wielu obszarach życia religijnego, mogło mieć jakąkolwiek aprobatę tego czy innego następcy św. Piotra.

Ojciec Święty udzielił kilka dni temu szeroko komentowanego wywiadu hiszpańskiej stacji radiowej COPE. Mówił tam między innymi o niemieckiej Drodze Synodalnej, o czym szerzej pisaliśmy na łamach PCh24.pl tutaj.

Papież Franciszek został zapytany, jak patrzy na wydarzenia niemieckie. Stwierdził, że „u wielu biskupów nie ma złej woli”, a ich decyzje są wyrazem „pragnień duszpasterskich”. Przyznał, że w związku z Drogą Synodalną ma pewne wątpliwości, dlatego – w 2019 roku – wysłał do katolików w Niemczech list, by wyrazić „wszystko co czuje” w tej kwestii. I tyle, więcej słów komentarza już nie usłyszeliśmy.

Wesprzyj nas już teraz!

Nie muszę Państwu przypominać, co dokładnie dzieje się w Niemczech. To, że biskupi powszechne zgadzają się tam na błogosławienie homoseksualnych związków, że udzielają Komunii świętej protestantom, że nagminnie łamią prawo kanonicznie dopuszczając świeckich, w tym kobiety, do funkcji zarezerwowanych dla księży, że nieustannie dywagują o dopuszczalności antykoncepcji czy święceniach dla pań – wszystko to jest doskonale znane, zarówno Państwu, jak i Ojcu Świętemu.

Oczekiwalibyśmy jakiejś mocnej i stanowczej reakcji Stolicy Apostolskiej, wypowiedzi papieża, który konkretnie wskaże i napiętnuje herezję. Słyszymy jednak, że „intencje nie są złe”, chodzi o „duszpasterskie pragnienia”, a jeżeli papież się z czymś nie zgadza, to przecież już o tym pisał. (Wyjaśniam: w liście z 2019 roku nie było ani jednego słowa potępienia odnośnie jakiegokolwiek heretyckiego postulatu; poziom ogólności dokumentu osiągnął prawdziwe wyżyny).

Inaczej Ojciec Święty wypowiedział się, gdy w tym samym wywiadzie zapytano go o Traditionis custodes. Tu idzie nie o niemieckich heretyków, ale o tych wiernych na całym świecie, którzy szczególnie cenią liturgię sprzed Soboru. Papież powiedział, że chodziło o walkę z „ideologią” i wyjaśnił, że „trzeba było zareagować”.

To dobrze, że papież twardo reaguje, widząc w Kościele jakieś błędy lub wypaczenia. A jednak różnica w stanowczości tych reakcji sprawia, że zacytowanej na początku maksymy ja przynajmniej nie mogę z przekonaniem powtórzyć.

Paweł Chmielewski

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(13)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 773 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram