3 sierpnia 2021

„Tyrański” akt papieża przeciwko Tradycji to blokada dla łaski Bożej. Abp Viganò o „Traditionis Custodes”

(Abp Carlo Maria Viganò / Źródło: YouTube )

W najnowszym liście pasterskim abp Carlo Maria Viganò oskarża papieża Franciszka o sianie zgorszenia poprzez nadużycie władzy – nie dla szerzenia łaski Bożej, ale dla jej ograniczenia w życiu Kościoła. „W tym samym momencie, w którym Bergoglio uznaje biskupów za strażników Tradycji, wzywa ich, aby postawili tamę jej najwyższemu i najświętszemu wyrazowi modlitwy”, pisze.

Abp Carlo Maria Viganò skomentował motu proprio Traditionis custodes papieża Franciszka, unieważniające Summorum Pontificum Benedykta XVI i zapowiadające zamiar likwidacji Mszy Świętej Wszech Czasów, popularnie zwaną Mszą Trydencką. Hierarcha wskazuje na „tyrański charakter” dokumentu i „fałszywość argumentów” użytych przeciwko tradycyjnej Mszy Świętej i środowisku „tradycjonalistów”.

 

Wesprzyj nas już teraz!

Skarby czcigodnej liturgii trydenckiej

Abp Viganò, wspominając swoją własną drogę do uświadomienia sobie, jak pisze, „kryzysu i odstępstwa” w Kościele, odnosi się do sytuacji kapłanów, którzy potrzebują czasu, by poznać tradycyjną liturgię i przejąć się jej duchem. – Wielu księży odkrywa skarby czcigodnej liturgii trydenckiej dopiero wtedy, gdy ją sprawują i pozwalają się nią przeniknąć, i nierzadko początkowa zaciekawienie „nadzwyczajną formą” – z pewnością fascynującą ze względu na uroczystość obrzędu – szybko przemienia się w świadomość głębi słów, klarowności doktryny, niezrównanej duchowości, którą ona rodzi i karmi w naszych duszach. Istnieje doskonała harmonia, której słowa nie mogą wyrazić i którą wierni mogą zrozumieć tylko częściowo, ale która dotyka serca kapłana tak, jak tylko Bóg może go dotknąć – tłumaczy purpurat.

Jednocześnie abp Viganò wyraża się krytycznie o nowej Mszy, która, jak to określa, opracowana została między innymi przez „luterańskich pastorów, modernistów i znanych masonów. Stwierdza wręcz, że nowa Msza skupia się na „na zadowoleniu zsekularyzowanej mentalności”. W jego ocenie nowa liturgia czyni Kościół bezbronnym wobec tradycyjnie pojętej walki z wrogami ludzkiego zbawienia: zbuntowanym przeciwko Bogu światem, skłonnością ciała do grzechu i z szatanem.

 

Msza Trydencka – nie nostalgia, lecz życie duszy

Uczęszczanie na Mszę Świętą w starym katolickim rycie nie jest, jak przekonuje autor listu pasterskiego, „kwestią nostalgii, kultu przeszłości”. Wręcz przeciwnie, „mówimy tu o życiu duszy, jej rozwoju duchowym, ascezie i mistyce. Pojęcia, których ci, co postrzegają swoje kapłaństwo jako zawód, nie mogą nawet zrozumieć, tak jak nie mogą zrozumieć agonii, jaką przeżywa dusza kapłańska, widząc zbezczeszczone Postacie Eucharystyczne podczas groteskowych obrzędów Komunii w epoce pandemicznej farsy”.

Abp Carlo Viganò nie zgadza się z twierdzeniem zawartym w Traditionis custodes, jakoby wcześniejsze motu proprio – Summorum Pontificum – było ogłoszone dla doraźnego celu „uzdrowienia tak zwanej schizmy abp. Lefebvre’a”. Domaganie się przez wiernych przywrócenia właściwego statusu „Rzymskiej Apostolskiej Mszy”, jakie wyraził abp Lefebvre, a które zostało wysłuchane przez Benedykta XVI, to rzecz znacznie większej wagi, niż spór pomiędzy założycielem Bractwa św. Piusa X a Janem Pawłem II. „Prośba o przywrócenie obywatelstwa Mszy, która przez dwa tysiąclecia karmiła świętość wiernych i dawała soki życiowe cywilizacji chrześcijańskiej, nie może być sprowadzona do przypadkowego faktu” – twierdzi arcybiskup. Zauważa przy tym, że choć trudno zgodzić się z ze wszystkimi twierdzeniami Benedykta XVI, tak jak w przypadku sztucznego i krzywdzącego dla Mszy „trydenckiej” podziału na „zwyczajną” i „nadzwyczajną formę”, to jednak jego motu proprio przyniosło niezaprzeczalne owoce wzrostu katolickiego życia.

 

Ankiety diecezjalne i fałszywe argumenty

Były watykański urzędnik przyłącza się także do głosów krytyki wobec ankiet przeprowadzonych w zeszłym roku przez Watykan. Jak twierdzi, diecezjalne konsultacje owoców Summorum Pontificum były potrzebne Franciszkowi jako pretekst do uderzenia w Mszę Świętą i środowiska „tradycjonalistów”. Wyniki tych ankiet nie zostały upublicznione, a głosy pozytywne zostały praktycznie pominięte przy podjęciu radykalnej decyzji o wyrugowaniu tradycyjnej liturgii z życia Kościoła.

Również użyty w nowym motu proprio argument o „instrumentalnym” wykorzystywaniu tzw. Mszy Trydenckiej przeciwko posoborowemu Magisterium arcybiskup uznaje za fałszywe i bezpodstawne. Hierarcha zwraca uwagę, iż jedynie Bractwo św. Piusa X nieprzerwanie korzysta z niezbywalnego prawa do odprawiania katolickiej liturgii, wskazując przy tym na niezgodność nowej Mszy z eklezjologią i doktryną katolicką. Natomiast „kapłan diecezjalny, który odprawia Mszę Świętą w wyznaczonym mu przez biskupa kościele i który co tydzień musi przechodzić trzeci stopień zagrożenia z powodu oskarżeń gorliwych katolików postępowych tylko dlatego, że odważył się odmówić Confiteor przed udzieleniem Komunii wiernym, wie bardzo dobrze, że nie może źle mówić o Novus Ordo czy Vaticanum II, bo już na pierwszą sylabę zostałby wezwany do Kurii i zesłany do zagubionego w górach kościoła parafialnego”.

 

Narracja Traditionis custodes jak narracja covidowa

 „Nigdy w historii Kościoła Sobór ani reforma liturgiczna nie stanowiły punktu rozłamu między tym, co było przed, a tym, co nastąpiło później!” – podkreśla arcybiskup, nazywając Vaticanum II „rokiem 1789 w Kościele”. Posoborową narrację w Kościele abp Viganò porównuje do narracji architektów nowego ładu „po-covidowego”, którzy obwieścili społeczeństwom, że „nic nie będzie tak, jak było wcześniej”. Stąd wypływać ma w jego ocenie nienawiść i strach środowisk, które określa jako modernistyczne, wobec tradycyjnej Mszy Świętej.

Tak więc jak „nadzwyczajna forma” jest dozwalana pod warunkiem zaakceptowania soboru i zreformowanej Mszy, tak również w sferze cywilnej prawa obywateli są przyznawane pod warunkiem zaakceptowania narracji pandemicznej, szczepień i systemów śledzenia. Nic dziwnego, że w wielu przypadkach to właśnie księża i biskupi – a także sam Bergoglio – proszą o szczepienie ludzi w celu uzyskania dostępu do sakramentów – idealna synchronizacja działania obu stron jest co najmniej niepokojąca” –  przekonuje hierarcha.

 

Modernistyczna hierarchia – a nie „tradycjonaliści” – źródłem podziału

Abp Viganò przekonuje, że „Vetus Ordo i wieczne katolickie Magisterium” muszą „pokonać Novus Ordo i Vaticanum II”. W jego ocenie to właśnie ze względu na obawy przed takim rozwojem wypadków dąży się dzisiaj do zlikwidowania „wszelkich śladów Tradycji, zdegradowania ich do nostalgicznego rezerwatu jakiegoś niereformowalnego osiemdziesięciolatka czy kliki ekscentryków, albo też do prezentowania go – w ramach pretekstu – jako ideologicznego manifestu mniejszości fundamentalistów”. 

Istotnym elementem analizy motu proprio Franciszka dokonanej przez abp. Viganò jest teza, że to nie środowisko „tradycjonalistów” – jak wskazuje papież – jest źródłem podziału w Kościele. „Ten podział nie jest dziś nowy, ale sięga lat sześćdziesiątych, kiedy „duch soboru”, otwartość na świat i dialog międzyreligijny zamieniły dwa tysiące lat katolicyzmu w słomę i zrewolucjonizowały całe ciało kościelne, prześladując i poddając ostracyzmowi wszelką reakcję” – uznaje hierarcha.

Postawą, jaką powinni cechować się katolicy w dobie obecnego kryzysu, jest według abp Viganò wierność Kościołowi Chrystusowemu przy jednoczesnym oporze wobec hierarchii, która nie tylko odwraca się od własnej misji głoszenia Ewangelii, ale próbuje ograbić wiernych z danych przez Boga skarbów. „Aby jednak naprawić tę kradzież, musimy okazać się godnymi skradzionych nam skarbów. Starajmy się to czynić poprzez świętość życia, dając przykład cnót, poprzez modlitwę i częste przyjmowanie sakramentów. I nie zapominajmy, że istnieją setki dobrych księży, którzy wciąż znają znaczenie świętego namaszczenia, przez które zostali wyświęceni na szafarzy Chrystusa i szafarzy Bożych Tajemnic. Pan raczy zstąpić na nasze ołtarze nawet wtedy, gdy są wznoszone w piwnicach lub na strychach” – kończy hierarcha.

FO

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(49)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 128 057 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram