9 lipca 2021

USA: problemy Departamentu Stanu. Personel opuszcza pracę przez złą atmosferę

(fot. Architect of the Capitol / Public domain)

Jedna trzecia dyplomatów amerykańskich szuka pracy. To przez złą atmosferę w miejscu pracy. Problemy z zarządzaniem systemowym i złe morale nękają pracowników Departamentu Stanu, kształtującego i kierującego polityką zagraniczną USA – podkreśla magazyn „Foreign Policy”.

Pismo powołuje się na wyniki najnowszego badania: „Kryzys w Departamencie Stanu: tracimy wszystko, co najlepsze i musimy zapytać dlaczego”. Sugeruje ono, że prawie jedna trzecia dyplomatów oraz profesjonalnego personelu pomocniczego Departamentu Stanu rozważa rezygnację z pracy i aktywnie poszukuje nowych możliwości zatrudnienia. Uskarżają się oni na problemy z morale, konflikty pośród korpusu dyplomatycznego, złe zarządzanie.  

Analizę przeprowadził zespół doktorantów z Kennedy School of Government na Uniwersytecie Harvarda, a wyniki badania opublikował Instytut Studiów Dyplomacji na Uniwersytecie Georgetown.

Wesprzyj nas już teraz!

Blisko 3000 funkcjonariuszy i specjalistów Służby Zagranicznej wzięło udział w ankiecie. Wynika z niej m.in., że wskaźnik rotacji był wyższy niż przewidywał Departament Stanu i prawie podwoił się odsetek pracowników, którzy odeszli z pracy w 2016 roku.

Analiza jednoznacznie wykazała, że są poważne problemy z rekrutacją i zatrzymywaniem utalentowanych pracowników. Winny temu ma być złożony i nieefektywny system zarządzania. Sugeruje się jego uproszczenie i odbiurokratyzowanie.

Nadzór nad badaniem prowadził kandydat na ambasadora USA w Chinach, doświadczony dyplomata Nicholas Burns.

„Foreign Policy” zaznacza, że za rządów Donalda Trumpa morale w Departamencie Stanu miało znacznie podupaść, ponieważ wyższe stanowiska pozostawały puste przez miesiące. Z kolei wyżsi dyplomaci zawodowi zostali wyrzuceni z pracy i departament został wciągnięty w „zażartą” walkę frakcyjną w związku z pierwszym procesem impeachmentu prezydenta, którego celem było wstrzymanie pomocy wojskowej dla Ukrainy.

W latach 2017-2020 odeszła niemal jedna czwarta wyższych oficerów służby dyplomatycznej, w tym 60 procent ambasadorów zawodowych – najwyższy możliwy stopień w służbie zagranicznej i odpowiednik czterogwiazdkowych generałów.

Jednak problemy Departamentu Stanu nie zaczynają się i nie kończą wraz z nadejściem administracji Trumpa, jak stwierdzono w analizie. „Byliśmy zaskoczeni niezwykle wysokim odsetkiem funkcjonariuszy, którzy mówili, że chcą opuścić Służbę Zagraniczną i to wkrótce” – napisała Constanza Castro Zúñiga, jedna z autorek raportu w e-mailu do redakcji „Foreign Policy.” „Spodziewaliśmy się, że kierownictwo administracji Trumpa zmotywowało niektórych do odejścia, ale okazało się, że istnieją równie ważne czynniki strukturalne, którymi należy się zająć” – dodała.

Rzecznik Departamentu Stanu, Ned Price przekonuje, że „Departament uważa, iż ​​morale, dobre samopoczucie oraz satysfakcja pracowników mają największe znaczenie.” Dodał, że administracja Joe Bidena „pracuje nad wzmocnieniem wysiłków”, by „zapewnić Ameryce nadal wiodącą pozycję na całym świecie poprzez zwiększanie elastyczności pracy i tworzenie integracyjnej, wspierającej kultury, w której wszyscy pracownicy są doceniani, szanowani i mogą w pełni przyczyniać się do misji”.

Raport zatytułowany: „Kryzys w Departamencie Stanu: tracimy wszystko, co najlepsze i musimy zapytać dlaczego” wskazuje, że chociaż ankieta została przeprowadzona po wyborach w 2020 r. – co oznacza, że ​​funkcjonariusze departamentu byli świadomi, iż zmieni się władza – to jednak wciąż wyrażali chęć odejścia z pracy.

Departament mają nękać problemy związane z różnymi uprzedzeniami, niepewnością co do delegacji, awansów, przydzielaniem nowych zadań itp. Dyplomaci dużą wagę przywiązują do relacji rodzinnych, które cierpią z powodu ciągłych delegacji, przepracowania itp. W szczególności narzekano jednak na uprzedzenia rasowe i etniczne.

Departament Stanu od dawna jest krytykowany za faworyzowanie białych mężczyzn, będących absolwentami uniwersytetu Yale. Sekretarz stanu Antony Blinken obiecał, że wprowadzi „różnorodność” i skupi się na „integracji.” – Będę uważał za znak mojego sukcesu podczas mojej kadencji jako sekretarza stanu to, czy byliśmy w stanie stworzyć znacznie bardziej zrównoważone podstawy dla rozwoju prawdziwej różnorodności w Departamencie Stanu, aby upewnić się, że mamy służbę zagraniczną i siłę roboczą zajmującą się polityką zagraniczną, odzwierciedlającą różnorodność kraju, który reprezentuje – zapewniał 10 marca br. podczas przesłuchania w Komisji Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantów.

Blinken mianował Ginę Abercrombie-Winstanley, która wcześniej była ambasador USA na Malcie, na nowo utworzone stanowisko dyrektora ds. różnorodności i integracji, które będzie mu podlegać bezpośrednio.

Raport wskazuje, że jeśli Departament nie jest w stanie zatrzymać pracowników przez dłuższy czas, to oznacza, że są marnowane zasoby na poprawę różnorodności. Utrata zaś wysoko wyszkolonego personelu ma wiele konsekwencji dla agencji federalnych. Są to koszty finansowe, ponieważ traci się czas i środki przeznaczone na szkolenia personelu oraz krytyczną wiedzę instytucjonalną. Poza kosztami finansowymi, utrata personelu wysoko wykwalifikowanego może negatywnie odbić się na bezpieczeństwie narodowym.

Wśród zaleceń zawartych w badaniu jest m.in.: zmiana zasad dotycząca przedłużania urlopów bez wynagrodzenia i pracy zdalnej w celu ograniczenia rozłąki z rodzinami, zapewnienie maksymalnej przejrzystości w procesach przydzielania zadań i awansowania pracowników oraz upoważnienie Abercrombie-Winstanley do wprowadzania zmian systemowych w organizacji, by starać się poprawić atmosferę w pracy. To ona ma mieć kluczowe znaczenie dla efektywności działań Departamentu Stanu.

Źródło: foreignpolicy.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 290 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram