27 września 2021

Zieloni trzecią siłą w Niemieckim parlamencie. Również w Polsce przybywa zwolenników „religii” klimatycznej [OPINIA]

(fot. Steffi Loos / ddp images / FORUM)

Radykalni ekologiści (Die Grünen) uzyskali w wyborach do Bundestagu 15 proc. Dzięki przejściu z opozycji do koalicji rządzącej, uzyskają realny wpływ na kształtowanie polityki kraju, który w kwestiach klimatycznych dyktuje reszcie Europy swoje warunki.

I choć część komentatorów mówi de facto o porażce – wszak jeszcze w lecie sondaże dawały ugrupowaniu ponad 20 proc. – wczorajszy wynik jest najlepszym w historii partii. Zieloni skutecznie kapitalizują nastroje karmionego wizjami klimatycznej apokalipsy społeczeństwa, zdobywając kolejne przyczółki władzy. W sierpniu ich liderka, Annalena Baerbock, przymierzana była nawet do roli kanclerz.

To tylko pokazuje jak wielką popularnością cieszą się pomysły radykalnej transformacji społeczno-gospodarczej, przeprowadzone – rzekomo – dla poprawienia losu człowieka, a rzeczywiście w imię ideologicznych utopii, których próba realizacji musi zakończyć się katastrofą.

Wesprzyj nas już teraz!

Jak podaje Euroactiv, Zieloni proponują powołanie super-ministerstwa do spraw ochrony klimatu, które miałoby stać na czele klimatycznej grupy zadaniowej, która spotykałby się co tydzień przez pierwsze 100 dni działania nowego gabinetu, pilnując by proponowane przez inne ministerstwa akty prawne były zgodne z planem klimatycznym ustalonym w Paryżu (2015). Minister miałby mieć duże kompetencje, włącznie z prawem weta wobec innych resortów.

To nie wszystko. Ich celem jest przyspieszenie likwidacji węgla z miksu energetycznego do 2030 r. oraz przeznaczanie 50 mld rocznie na badania naukowe, infrastrukturę dla transportu, gospodarkę bezemisyjną, renowację budynków, wydatki socjalne i rozbudowę sieci szerokopasmowych. Partia chce również funduszy transformacyjnych dla „szkodliwych” gałęzi gospodarki, takich jak przemysł samochodowy i stalowy. Koszty operacji poniesie oczywiście podatnik.

Ale powyższe propozycje to opracowany na potrzeby polityczne zwiewny woal, tiul zakrywający radykalizm rewolucji, za którym skrywa się jej prawdziwe oblicze, tu wyrażone np. w postulatach ustanowienia dnia wegetarianizmu, zakazu jazdy samochodami spalinowymi czy absurdalnymi podwyżkami cen paliw. Jednak wszystko w swoim czasie. Póki co, zdecydowano się na złagodzenie przekazu, co przyniosło korzyści w postaci uzyskania 118 miejsc w Bundestagu.

Niemcy a sprawa Polska

Wybory w Niemczech oddają tendencje zauważalne również nad Wisłą. Jak wynika z sondaży Ministerstwa Środowiska w 2018 r., dziewięciu na dziesięciu Polaków uważa, że zmiany klimatyczne są ważnym problemem. Natomiast połowa Polaków jest zdania, że Polska jak najszybciej powinna zacząć redukować emisję gazów cieplarnianych. Natomiast według CBOS, zmiany klimatu jako zagrożenie w 2021 r. postrzega 77 proc. Polaków.

Najwyraziściej tym potrzebom odpowiada, skazana przez niektórych na porażkę Polska 2050 Szymona Hołowni. „Powrót Tuska” co prawda dobił sondażowo, jednak całkowicie nie zatopił „żółtej łodzi podwodnej”. W związku z coraz liczniejszymi głosami wskazującymi na klapę wizerunkową lidera Platformy Obywatelskiej, karta prowadzącego „Mam talent” leży ciągle na stole.

Donald Tusk pytany o kwestie klimatyczne co prawda przyznaje, że coś trzeba zrobić, ale nie przedstawił jeszcze żadnego konkretnego planu. Natomiast wytyczony przez ruch Hołowni tzw. Zielony Szlak chce „doprowadzić do osiągnięcia neutralności klimatycznej w Polsce najpóźniej do 2050 roku”. Aby jednak to osiągnąć, w 2030 r. – czyli tuż, tuż – należy „o 45 proc. zredukować emisję gazów cieplarnianych (w odniesieniu do 1990 r.) oraz dojść do 40 proc. produkcji elektryczności z odnawialnych źródeł energii”. Według Hołowni, do 2040 r. należy CAŁKOWICIE odejść od węgla.

Prawo i Sprawiedliwość, mimo coraz gorliwszego partycypowania w klimatycznej agendzie (Zielony Ład) za swoją działalność zbiera wyłącznie cięgi. Przyczyn podwyżek cen energii upatruje się mniej w radykalnych programach unijnych (handel emisjami), a bardziej w nieudolności rządu. W połajance, jaką opinia publiczna serwuje rządzącym w kwestii kopalni w Turowie, często przewija się jakiś dziwny klimatyczny determinizm, wskazujący że „nie da się powstrzymać zmian i postępu”. Natomiast każdego, kto zechce „zawracać kijem Wisłę” – czytaj: wyrażać sprzeciw wobec ryzykownego i nieprzewidywalnego ekologicznego pędu – czeka porażka.

Przykład Niemiec pokazuje, że nastroje społeczne będą przechylać się coraz bardziej w stronę klimatycznych dogmatów. A wraz z nim będą rosły oczekiwania prawdziwie „zielonej” partii również w Polsce.

PR

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(3)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 333 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram